Dziś zestawiłam ze sobą dwa warianty: sportowy i klasyczny, który lepiej się prezentuje? Odpowiedź na to pytanie już pozostawiam Wam ;) Dodam tylko, że ostatnio zdecydowanie lepiej czuję się w tej sportowej odsłonie. Moje nogi przeżyły prawdziwą szkołę życia w Londynie, dlatego teraz siłą trzeba mnie ubierać w szpilki bo zdecydowanie wolę wygodne trampki! Fryzura też nieco inna niż zwykle, można by rzec, że to folkowo-sportowo-kwiatowa odsłona idealna na rozpoczęcie majówkowego weekendu ;)
Zdjęcia MR. TI
Na sobie mam: buty Reebok/spódnica Orsay/koszula Stradivarius/płaszcz Bershka/ramoneska Diverse/torebka Primark
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz